Rozpowszechnianie muzyki i publiczne odtwarzanie – co klub powinien wiedzieć, by nie narazić się na kary i kontrole?
Dzisiaj skupimy się na powracającym jak bumerang sporze o odtwarzanie muzyki w klubach fitness oraz obowiązku opłacania licencji na rzecz Organizacji Zbiorowego Zarządzania (OZZ), czyli znanym Wam pewnie stowarzyszeniom prywatnym takim jak m.in. ZAiKS, ZPAV, STOART.
Na potrzeby lepszego zrozumienia artykułu, będę używał uproszczeń, prostego języka i łatwych do wyobrażenia porównań – nie jest to artykuł dla prawników, nie chodzi też o to byście Wy jako właściciele zaczęli się doktoryzować z prawa – chodzi o to by w prosty sposób zrozumieć skomplikowane zagadnienia, które Was dotyczą i byście sami ocenili co warto wiedzieć jako właściciel i jakie interesy wypadałoby zabezpieczyć, by uniknąć rozczarowań w razie sporów.
OZZ od 7 lat nieskutecznie próbują kontrolować mnie i moich klientów
Jako właściciel własnych placówek w 3 miastach, a następnie właściciel Kancelarii IRBIS mam do czynienia z kontrolami OZZ od 2015 roku, kiedy próbowano na wszelkie sposoby wymusić na jednym z moich klubów opłatę na rzecz jednego z tych stowarzyszeń, przekonując, że to mój obowiązek, bo z pewnością naruszam prawo. Jako osoba, które nieco na prawie się znała, zażądałem szczegółowych wyjaśnień i odpowiedzi na wskazane pytania, nim podejmę współpracę z jednym z tych stowarzyszeń.
Wyjaśnienia te były na tyle mętne, a sposób rozmowy „pań z OZZ” na tyle nieprofesjonalny i agresywny, że poddałem w wątpliwość ich interpretacje i wytoczyłem otwarty spór, który skończył się nieskutecznymi próbami kontroli. Przez ponad rok w żaden sposób nie potrafili podważyć konstrukcji, którą stworzyliśmy, a my wykazaliśmy na bazie prawa autorskiego, że sposób ich interpretacji nie jest adekwatny do zapisów ustawy.
O CO DOKŁADNIE CHODZI?
OZZ twierdzą, że na gruncie ustawy o prawie autorskim, każde odtworzenie muzyki, które może wypływać na ewentualny zarobek podlega pod obowiązek uiszczenia opłaty na rzecz artystów. Nie dodają bardzo często (sytuacja sprzed kilku dni), że nie chodzi o samo odtworzenie, a o publiczne odtworzenie i nie chodzi o ewentualny zarobek, a zarobek faktyczny i występujący, co zgodnie uznał sąd w sporze z jednym z przedsiębiorców.
Przedsiębiorcy jednak tego nie wiedzą – bo i skąd mieliby wiedzieć, podpisanych umów nikt nie weryfikuje. Nawet w Urzędzie Skarbowym, jeśli zapłacicie za dużo daniny w danym miesiącu ktoś pod koniec okresu rozliczeniowego to weryfikuje i odsyła nadwyżkę. Tutaj podpisujecie umowę z prywatnym stowarzyszeniem, więc mamy do czynienia z dwoma profesjonalnie zorganizowanymi podmiotami, które na mocy umowy cywilnoprawnej zgadzają się na warunki zawarte w umowie. Mówiąc wprost, podpisaliście umowę z nimi, znaczy, że się zgadzacie – nikt nie dochodzi potem, czy słusznie opłacacie licencje, czy też nie. Równie dobrze możecie wykupić sobie subskrypcję spotify, nigdy jej nie realizując.
W DUŻYM UPROSZCZENIU I PO LUDZKU
Jeśli klub nie dopuszcza się rozpowszechniania, powielania lub odtwarzania publicznego (w przestrzeni dostępnej dla każdego, bez ograniczeń i kiedy ta osoba zdecyduje, że chce z tego skorzystać – np. w Internecie, w parku, na bulwarach miejskich), a klub jest przestrzenią prywatną (a raczej jest, nawet publiczny dom kultury wynajęty przez prywatnego przedsiębiorcę na godziny, w danym momencie wynajmu jest przestrzenią prywatną) to nie będzie podstaw do stwierdzenia naruszenia ustawy o prawie autorskim.
Jeśli klub nie zarabia na puszczaniu muzyki pomniejszając tym samym zarobek danego artysty (np. sprawiacie, że ktoś zamiast iść na koncert artysty, przychodzi posłuchać jego najnowszej płyty do Waszego klubu lub wrzucacie jego najnowszy utwór na swojego Youtube sprawiając, że część ruchu jest kierowana do Was i korzysta na tym jakiś Wasz kanał), a główną usługą jest raczej trening, sprzęt, trenerzy, wieloletnie doświadczenie, a nie muzyka w tle, to również jest mocna przesłanka, by uznać, że nie narusza to prawa autorskiego.
… jest jedno ALE:
Niestety, w tej kwestii ciężar dowodu leży po stronie przedsiębiorcy. Co to oznacza? Nie stosuje się tutaj zasady domniemania niewinności, czyli to przedsiębiorca musi udowodnić, że nie naruszył prawa, a nie OZZ musi udowodnić swoje racje. Czyli w dużym uproszczeniu, jeśli pojawi się taki zarzut wobec przedsiębiorcy, to musi on w jakiś sposób wykazać, że takiego naruszenia nie ma, najlepiej na bazie dokumentacji i dowodów. Co więcej, pojawienie się takiego zarzutu nie oznacza, że OZZ ma rację, nie ma też negatywnych konsekwencji, za stwierdzenie naruszenia ustawy, które okazuje się z czasem bezzasadne – efekt jest taki, że wielokrotnie reagujemy na pisma, gdzie stwierdza się “fakt naruszenia”, ale w żadnym razie OZZ nie potrafi się go wykazać. Nic im jednak za sam zarzut nie grozi, co nie przeszkadza jednocześnie rozsyłać wezwania na lewo i prawo.
O tym jak wyglądają dokładnie takie kontrole pisałem szczegółowo tutaj:
- “Właściciele klubów kapitulują i płacą”
- “Muzyka w klubie fitness – legalna, czy nie?”
- “Czy klub powinien uiszczać opłaty?”
- “Wrócimy z Policją! – jak OZZ traktuje przedsiębiorców podczas kontroli”
Jak się okazuje od 2015 roku robimy to dzień w dzień skutecznie, najpierw zabezpieczając każdą z moich 3 placówek, gdzie stosowałem tę konstrukcję pod pełnym ostrzałem OZZ, a następnie przez ostatnie 7 lat zastosowaliśmy te konstrukcję w ponad 250 podmiotach, które monitorujemy do dzisiaj, zarówno w pojedynczych przedsiębiorstwach jak i u klientów sieciowych, którzy dzięki tym rozwiązaniom oszczędzają rocznie kosmiczne pieniądze, której jak pokazuje praktyka nie musiały trafić do OZZ.
Jeśli dotarłeś do tego miejsca i już zaczynasz rozumieć jakiego rzędu oszczędności dałoby takie rozwiązanie i już teraz masz wątpliwości, czy Twoje dokumenty są poprawnie wdrożone, możesz skorzystać z naszego DARMOWEGO KURSU ONLINE, dotyczącego obowiązków prawnych dla właścicieli Fitnessów, Szkół Tańca i Studiów Treningowych, poniżej znajdziesz link do listy kursów – wybierz segment, który Cię interesuje i pozwól #Uzbroić się w wiedzę!
Czujesz, że utknąłeś w miejscu?
Sprawdź listę naszych DARMOWY KURSÓW ONLINE
i sprawdź co SAM MOŻESZ ZROBIĆ,
by było Cię w końcu STAĆ, na święty spokój!
Samodzielnie dobierz pakiet pod Twoje potrzeby,
zobacz co MY MOŻEMY DLA CIEBIE ZROBIĆ
i samodzielnie OBLICZ koszty współpracy!