TRENERZY NA UMOWIE O DZIEŁO? Jak Nowy Ład stworzył dla branży fitness raj podatkowy?

W ostatnich latach stosowanie umowy o dzieło w branży sportowej odeszło do lamusa. Pamiętam lata 2005-2015, gdy po dekadzie nadużywania tej formy, urząd skarbowy i ZUS zaczęli się dobierać do tych umów przemianowując je na umowy o pracę lub umowy zlecenia i naliczając zaległy podatek. Wtedy branży się odechciało. Zapłacili zaległe składki ciesząc się, że urząd znalazł “tylko tyle” i nie poszukał ile z tych pieniędzy wypłacono pod stołem i zapomnieli.

To były jednak inne czasy, obciążenie podatkowe umów, nie było na poziomie 40-45% jak teraz. Nie było składki zdrowotnej 9% i tylu dodatkowych dokumentów jak rejestr godzin pracy czy rozbudowany zakres usług, wskazując co dokładnie i kiedy pracownik na zleceniu zrobił. Sprawdza się również czy aby na pewno nie pracował pod nadzorem, bo może to jednak nosi znamiona umowy o pracę.

NOWY ŁAD STWORZYŁ DLA BRANŻY SPORTOWEJ ELDORADO I RAJ PODATKOWY?

Przyszedł jednak Nowy Ład i sprawił, że pracownicy twórczy (tak, Wasi trenerzy czy recepcja również wykonują niektóre czynności twórcze, które można legalnie rozliczyć bez podatku) mogą zarabiać na rękę więcej, bez obawy o obciążenia po stronie pracodawcy. Pewnie mało kto z Was powiązał kwotę wolną od podatku 30 000 zł, z faktem, że 50% kwoty na umowie o dzieło jest zwolniona z podatku?

Co to oznacza w praktyce? Że pracownik może otrzymać rocznie 60 000 zł i zapłacimy od tego 0 zł dochodówki, 0 zł ZUSu, 0 zł składek, a całą tę kwotę pracownik otrzyma na rękę. Dlaczego tak jest, ponieważ w kwocie 60 000 zł, tylko połowa podlega opodatkowaniu, czyli 30 000 zł, a to właśnie kwota wolna, która nie podlega opodatkowaniu.

Na potrzeby lepszego zrozumienia artykułu, będę używał uproszczeń, prostego języka i łatwych do wyobrażenia porównań – nie jest to artykuł dla prawników, nie chodzi też o to byście Wy jako właściciele zaczęli się doktoryzować z prawa – chodzi o to by w prosty sposób zrozumieć skomplikowane zagadnienia, które Was dotyczą i byście sami ocenili co warto wiedzieć jako właściciel i  jakie interesy wypadałoby zabezpieczyć, by uniknąć rozczarowań w razie sporów. 

PRACOWNICY CHCĄ PODWYŻEK PRZEZ INFLACJĘ?

Wielu z nas chciałoby na rękę płacić więcej, ale przez obecną sytuację gospodarczą nie są zwyczajnie w stanie. Może wykorzystanie nowych konstrukcji opartych o Umowę Zlecenia + Umowę o Dzieło, będzie sposobem na podwyżki dla pracowników. Powyższa grafika pokazuje, że Wasz pracownik może:

  • otrzymywać nawet o 45% więcej na rękę, przy dobrej konfiguracji,
  • mieć pełne ubezpieczenie NFZ,
  • w pełni uregulowaną sytuację zatrudnienia (bez płacenia pod stołem)
  • uświadomić sobie ile NAPRAWDĘ zabiera nam się w podatkach i bardziej to szanować

JAKIE SĄ ZAGROŻENIA MIESZANIA UMÓW Z DZIEŁEM?

Konstrukcja, o której wspominam oczywiście ma swoje wady. Musimy pamiętać, że jak wszystkie rzeczy, które chcemy w firmie robić legalnie, muszą być FAKTYCZNIE wykonaną czynnością, a nie jedynie fikcyjnym działaniem – te są nielegalne i karalne, a my uważamy, ze niewolno robić rzeczy, które są nielegalne ;)

Umowa o dzieło, może zostać podpisana, na stworzenie dzieła (dzieło nie jest usługą, musi to być coś namacalnego, realnie twórczego i indywidualnego) w postaci miesięcznego planu treningów, planu poszczególnych treningów dla poszczególnych osób, strategii i planu marketingu, fotorelację, videorelacje, reels, tiktoki, choreografie, strategię prowadzenie grup dziecięcych na kwartał itp. Może opiewać na 90% kwoty, jaką mamy do przeznaczenia na danego pracownika twórczego. Dajmy na to, mamy realny budżet 1000 zł, zatem biorąc pod uwagę, że przygotowanie całej strategii, wymyślenie choreografii i praca twórcza jest tą najbardziej czasochłonną, można przyjąć, ze kosztuje najwięcej, dla przykładu 900 zł. Podatek realny z takiej umowy to ok. 70 zł.

Umowa zlecenia, która będzie podpisana, na wykonanie dzieła, czyli typową usługę. Dla przykładu będzie to umowa na 4 godziny, za sumę 100 zł, czyli 25 zł za godzinę. Podatek realny z takiej umowy to ok. 30 zł w zależności od składek.

Czyli jak widzicie, możecie jako pracodawcy zapłacić komuś 1000 zł na rękę, mając realne obciążenie jedynie 100 zł, czyli 10% kwoty wypłacanej, a nie ok. 45% jak w przypadku zwykłej umowy. Dodatkowo taki pracownik ma pełne ubezpieczenie NFZ, ponieważ jest obowiązek ubezpieczenia KAŻDEJ umowy cywilnoprawnej, bez względu na to, czy jest ona na 100 zł czy na 10 000 zł. Mamy pełen NFZ, tak jak nasz kolega na pełnym etacie z 5000 zł na rękę – bardziej, pierwsi do okienka w szpitalu nie będziemy ;)

W poniższym video tłumaczę szczegółowo jakie elementy mogą być legalnie zakwalifikowane jako DZIEŁO ⤵⤵⤵

CZY TO JUŻ KOMBINOWANIE?

Wychodzę z założenia, że jeśli legalnie istnieje możliwość skorzystania z rodzaju umowy, który nosi znamiona dzieła i się w nie wpisuje, to po co korzystać z umowy zlecenia. Podobnie jak w przypadku podatku VAT, jeśli ustawa dopuszcza możliwość 8% obciążenia VAT na daną usługę, to po co płacić 23%. Podobnie tutaj, jeśli mamy pracownika twórczego lub kogokolwiek w firmie, którego chociaż część czynności to praca twórcza (pracownik recepcji, który odpowiada za oprawę foto, video lub tworzy kreacje i plany marketingowe na fanpage) to warto rozbić mu tę część umowy na umowę twórczą o dzieło i skorzystać z legalnej ulgi. Możemy też zatrudniać na wyższej umowie dla świętego spokoju, tak jak dla świętego spokoju możemy płacić VAT 23% – z tym, że taki święty spokój sporo kosztuje.

Warto też dodać, że takie umowy muszą być dobrze udokumentowane, najlepiej z miesiąca na miesiąc, by była gromadzona dokumentacja w chmurze, pliki audio, video, foto, skany notatek, planów treningowych, relacji, tiktoków itp. Mamy doświadczenie w kontrolach takich umów, więc doskonale wiemy, że przebiegają one nadzwyczaj spokojnie, jak urząd widzi, że druga strona jest dobrze przygotowana. Do tego jak widzą, że przedsiębiorcę reprezentuje jeszcze prawnik, to już tylko formalność, kilka pytań kontrolnych, przedstawienie dokumentacji w chmurze i pieczątka ze strony urzędu.

KTO ZARABIA NA NASZEJ NIEWIEDZY?

Od 2016 roku edukujemy pasjonatów w branży fitness, tanecznej czy treningowej, sami prowadzimy własne placówki i doskonale wiemy od środka z jakimi problemami musimy się borykać. Ostatni czas przyniósł podwyżki, inflacje i drożyznę. Nasi pracownicy również liczą na to, że uwzględnimy to przy przyszłych wypłatach. To nie jest tak, że szukamy dziury w całym. To jest tak, że nie edukowalibyśmy się w tym temacie, gdyby nie absurd z jakim prawnie i gospodarczo musimy się mierzyć. Jeśli ten sam absurd daje nam ustawę, która pozwala nam na znaczne ulgi oraz zwolnienia podatkowe, to grzechem byłoby, by w czasach kryzysu z tego nie korzystać. Poniżej krótkie video, gdzie pokazuje kolejną konstrukcję, którą można połączyć z umowami o dzieło dla naszych pracowników oraz czy warto rozważyć otwarcie klubu sportowego ⤵

Czujesz, że utknąłeś w miejscu?

Sprawdź naszą PLAYLISTĘ prawną i upewnij się,
czy to rozwiązanie DLA CIEBIE?

by było Cię w końcu STAĆ, na święty spokój!

Samodzielnie dobierz pakiet pod Twoje potrzeby,
zobacz co MY MOŻEMY DLA CIEBIE ZROBIĆ

i samodzielnie OBLICZ koszty współpracy!